Za odwołaniem Antoniego Maciarewicza stoi wyłącznie prezes PIS Jarosław Kaczyński.
Głównym powodem odejścia Maciarewicza było to, że prezes nie otrzymywał informacji z MON, na której mu załeżało tj. z poziomu dyrektorów departamentów i wiceceministrów. Władzą prezesa jest wiedza o władzy. Lojalność współpracowników ministra uniemożliwała prezesowi rozeznanie się w sprawach MON-u, a jedyny dostęp do wiedzy prowadził poprzez ministra. Prezes z góry skazany był na osoby trzecie i to mu się nie spodobało. Stąd wzięła się ta czystka w resorcie. Teraz przyjdą ludzie, którzy będą dyspozycyjni. Prezes wykorzystał gadanie o prezydencie i zrobił mu czarny pijar. Jarosław Kaczyński jak zwykle upiekł dwie pieczenie przy jednym ogniu.