Mało kto pamięta, że w 1973 roku Nils Matthiasen minister d/s kultury w rządzie duńskim wyasygnował sumę 100 tys. dolarów na film pt. The Sex Life of Jesus (Życie miłosne Jezusa Chrystusa), Sprawa ta odbiła się szerokim echem w wielu krajach. Pod ambasadą duńską w Rzymie doszło do burzliwej demonstracji. Papież Paweł VI określił ten film jako „podłą i bluźniercza zniewagę”. Natomiast reżyser filmu Joergen Thorsen w wywiadzie dla prasy oświadczył, że nakręcenie tego filmu stanowiło kolosalny interes.
Dziś Europejczyk musi sobie odpowiedzieć na pytanie czy dobrym interesem będzie dla niego zjednoczenie państw narodowych pod jednym berłem unijno-niemieckim?
O co chodzi? To co kiedyś było Wspólnotą Europejską, teraz jest Unią Europejską w przyszłości ma być Państwem Europejskim.
Ale to pytanie zostało postawione długo wcześniej niż nam się wydaje.
Tam gdzie znajdują się źródła naszej cywilizacji, w greckim świecie miast polis żył historyk Tukidydes, autor „Wojny peloponeskiej”. Ówczesną Helladę można przyrównać do dzisiejszej Europy. Żadne z miast greckich nie miało ani dość potęgi ani odpowiedniego ustroju ażeby w inny sposób to znaczy droga przemocy dokonać zjednoczenia.
Miał rację Kleon, gdy mówił: państwo demokratyczne nie jest zdolne do panowania nad innymi. Żeby zawładnąć Grecją nawet Sparta była za mało niedemokratyczna. Ateńczycy mogli dokonać tego działa pod warunkiem wprowadzenia u siebie takiego ustroju , jaki proponował Platon. Musieliby odrzucić śmieszną w oczach filozofa zasadę rozstrzygania spraw większością głosów, która w istocie jest oparta na założeniu że większość ma rację i ma prawo ustalać co jest prawdą. Ale nawet wtedy, kiedy Ateny zjednoczyłyby całą Helladę. Ateńczycy staliby się wprawdzie niewolnikami swojego państwa, lecz konkretną niewolę u siebie mogliby z nawiązka zrekompensować abstrakcyjnym panowaniem nad całą Helladą. W naszych czasach każdy musi zadać sobie pytanie: czy opłaca się być człowiekiem drugorzędnym podległym niemieckiej Unii ?
Zachodzi jeszcze jedno ryzyko. Projekt Europejski czyli w istocie plan elity unijnej dotyczy przekształcenia Unii Europejskiej w państwo europejskie. Pierwsze skrzypce gra w tym względzie kanclerz Niemiec. Plan Scholza (Konzept des Aufbaus eines europäischen Bundesstaates) jednego państwa europejskiego jest przeciwieństwem planu Adenauera (europeische Zusammenfassung). Niemiecki program reform dla Europy (Das deutsche Reformprogramm für Europa) prowadzi do przekazania całości władzy w ręce elity, co do której nie ma pewności, że będzie bronić Europy. Już raz w dziejach naszego kontynentu elity upadającego Cesarstwa Rzymskiego dogadały się z barbarzyńskimi plemionami, przekierowały na nich urzędy skarbowe i zorganizowały im nowe państwa.
Niemiecki plan Scholza jest próbą generalnego odrzucenia chrześcijańskiej tradycji, narzucenia poprawności, ograniczenia wolności słowa i jej sądowej kontroli.
Uderzeniem w istotę demokracji jest zamiar unijnej władzy polegający na odbieraniu praw politycznych obywatelom o niesłusznych poglądach.
Wtedy przekreślone zostaną te wartości, o których 2500 lat temu mówił Perykles:
Nasz ustrój polityczny nie jest naśladownictwem obcych praw, a my sami raczej jesteśmy wzorem dla innych niż inni dla nas. Nazywa się ten ustrój demokracją, ponieważ opiera się na większości obywateli, a nie na mniejszości. W sporach prywatnych każdy obywatel jest równy w obliczu prawa; jeśli zaś chodzi o znaczenie, to jednostkę ceni się nie ze względu na jej przynależność do pewnej grupy, lecz ze względu na talent osobisty, jakim się wyróżnia; nikomu też, kto jest zdolny służyć ojczyźnie, ubóstwo albo nieznane pochodzenie nie przeszkadza w osiągnięciu zaszczytów. W naszym życiu państwowym kierujemy się zasadą wolności. W życiu prywatnym nie wglądamy z podejrzliwą ciekawością w zachowanie się naszych współobywateli, nie odnosimy się z niechęcią do sąsiada, jeśli się zajmuje tym, co mu sprawia przyjemność, i nie rzucamy w jego stronę owych pogardliwych spojrzeń, które wprawdzie nie wyrządzają szkody, ale ranią. Kierując się wyrozumiałością w życiu prywatnym, szanujemy prawa w życiu publicznym; jesteśmy posłuszni każdoczesnej władzy i prawom, zwłaszcza tym nie pisanym, które bronią pokrzywdzonych i których przekroczenie przynosi powszechną hańbę.
„Projekt Europa” to kolosalny interes Niemiec, który podważa demokrację, suwerenność, zdrowy rozsądek w dziedzinie kultury oraz podważa sprawiedliwość.
Stoimy przed wyborem, który będzie determinował los Europejczyków, w tym Polaków, w najbliższych dekadach.
Chcesz wiedzieć więcej ?
Plan Scholza dla Europy pod niemieckim przywództwem
https://perspektive-online.net/2022/08/scholz-plan-fuer-ein-europa-unter-deutscher-fuehrung/
https://www.polskaprawda.pl/440307,aktualno%C5%9Bci,Dosz%C5%82o_do_wojny_bo_Niemcy_ponownie_obra%C5%82y_priorytet_jedno%C5%9Bci_.aspx