W Polsce na masową skalę likwiduje się sanatoria dziecięce lub ich oddziały. Mechanizm jest prosty. Najpierw do wiadomości publicznej podaje się jakoby było coraz mniej chętnych dzieci do leczenia i rehabilitacji, w tym czasie odmawia się przyjęcia nowych pacjentów, tłumacząc to brakiem miejsc, albo każe im się czekać na przyjęcie przez długi czas, po czym robi się tylko jeden oddział dla dzieci rehabilitowanych, który jest przepełniony, podczas gdy na innych oddziałach stoją puste łóżka. Po tem można nie podpisać kontraktu z NFZ. Bez kontraktu traci się finansowanie, po czym następuje wyprzedaż hektarów ziemi i budynków.