Świat jest daleko, a nad naszym losem
wciąż chrypi wojna ołowianym głosem.
Wszystkich palący jad grzechu przenika,
Żyda, chrześcijan, Europejczyka.
Krwią poznaczono już domów odzwierza,
komu wierzyliśmy - zabity leży,
dom nasz w jaskinię ścierwa obrócono,
Wierni i wiara dziś na łasce hycla,
Otwarła bramy swe Apokalipsa.
Nad światem krwawe oskarżenie hula,
pogrzebie wkrótce, kto teraz przytula,
martwy jutro, kogo całujesz dzisiaj,
rankiem cię sprzeda, kto nocą kołysał.
Sandor Marai
Boże Narodzenie 1944
przeł. Teresa Worowska