Rybki w akwarium: Nosek, Pytel i Dusza

Autor: Paweł Lechowski 12/26/2017 1:28:00 AM Ilość odsłon: 5405 Kategoria: Portal

 I.

 Rok 2010.  Rezydentura GRU w Warszawie.

  Nawigator zaciera ręce:

- No, wchodźcie. Siadajcie. Wszyscy są? Pierwszy Zastępca obrzuca nas spojrzeniem. Przelicza. Uśmiecha się do Nawigatora:

- Wszyscy obecni, towarzyszu generale, z wyjątkiem szyfrantów, grupy kontroli radiowej i grupy nasłuchu.

Nawigator spaceruje po sali, patrzy pod nogi. Oto podnosi głowę, widać, że zadowolony. Nigdy nie widziałem go w tak doskonałym humorze.

- Dzięki wysiłkom Dwudziestego Dziewiątego nasza rezydentura nawiązała kontakt z polskim wywiadem wojskowym.

Oficjalnie chodzi o informacje dotyczące bezpieczeństwa transportu polskich żołnierzy z Afganistanu. Działamy jako Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.

 Ale nasze informacje wskazują, że polski kontrwywiad jest w stanie rozkładu a jego szefowie chcą z nami nawiązać współpracę, żeby podreperować swoje notowania.

Dlatego szef GRU - Nawigator zawiesił głos, by dodać wagi końcowej frazie - dlatego szef GRU powierzył nam przeprowadzenie podczas tej  współpracy masowej akcji werbunkowej!

Zawyliśmy z radości. Ściskamy dłoń Dwudziestemu Dziewiątemu. Nazywa się Kola Butenko. Jest kapitanem, jak ja. Przyjechał do Warszawy później ode mnie, a zdążył zaliczyć dwa werbunki. Wiking.

- Dwudziesty Dziewiąty!

- Tak jest, towarzyszu generale. - Kola zerwał się na baczność.

- Dobrze się spisujesz!

- Ku chwale Rosji!

- A teraz spokój. Na zachwyty będzie czas później. Wiecie dobrze, jak wygląda zmasowana akcja werbunkowa, nie jesteście dziećmi. Do  bezpośredniego werbunku  polskich oficerów kierujemy trzech agentów.  Natomiast cała rezydentura, w komplecie,  wszyscy pracujemy  przy zdobywaniu informacji i ubezpieczeniu.

Rezydentura dyplomatyczna GRU generała-majora Zwiezdina zabezpiecza akcje. Będą wjazdy na teren polskich jednostek wojskowych,  przeloty samolotami patrolowo-rozpoznawczymi NATO  oraz spotkania w punktach kontaktowych przy granicy.

Ja sprawuję ogólne kierownictwo. Na czas trwania operacji zostanie oddelegowany pod moje rozkazy szef  3. Sektora IX Zarządu Służby Informacji GRU generał-major Feklenko, oficjalnie nas  reprezentuje generał-pułkownik Aleksander Bezwierchny, szef Zarządu Kontrwywiadu Wojskowego. Przybędzie na czele potężnej delegacji do oficjalnych rozmów.  Mikołaju Mikołajewiczu

- Tak jest - zerwał się zastępca do spraw informacji.

- Odpowiadasz za przyjęcie delegacji, zakwaterowanie, transport.

- Oczywiście, towarzyszu generale.

- Podczas masowego werbunku stosujemy klasyczną taktykę. Jeżeli ktoś zrobi głupstwo, nie zawaham się poświęcić go dla dobra całej operacji.

 Pierwszy Zastępca zapozna was z tymi członkami delegacji, z którymi będziecie pracować. Życzę powodzenia.

 II

 Ekspres z Moskwy przybywa do Warszawy  o godzinie 17.58. Wolno przesuwają się zielone wagony. Lekki zgrzyt hamulców. - Dobry wieczór, towarzysze! Witamy na gościnnej ziemi polskiej! - Bagażowych wołać nie trzeba, sami ściągnęli na nasz peron; wiedzą, że oficjalna delegacja radziecka nie poskąpi sutych napiwków.

Delegacja do rozmów z Polakami rzeczywiście potężna. Oficerowie informacji GRU, oficerowie z Komisji do spraw współpracy antyterrorystycznej  przy  Radzie Ministrów Federacji Rosyjskiej,  eksperci z różnych resortów, ministerstwa transportu i kolejnictwa.  Witajcie! Witajcie!

 III

 W gabinecie instruktażowym, na przezroczystych krzesłach, w które nie sposób wmontować jakiejkolwiek aparatury, siedzą dwaj nieznajomi. Pierwszy Zastępca dokonuje prezentacji:

- Oto Wiktor. Kłaniam się z rezerwą.

- Wiktorze, to jest Mikołaj Siergiejewicz, pułkownik--inżynier zN-II-107.

- Witam, towarzyszu pułkowniku.

- To jest Konstantin Andriejewicz, pułkownik-inżynier z 1. Sektora IX Zarządu Służby Informacji GRU.

- Witam, towarzyszu pułkowniku. Ściskam wyciągnięte dłonie. Mikołaj Siergiejewicz od razu przystępuje do rzeczy:

- Interesują mnie wszelkie urządzenia odbiorczo-nadawcze zamontowane na statkach powietrznych NATO, służące do przechwytywania sygnału radiowego umożliwiającego identyfikację.

- Ma się rozumieć, moje wiadomości w tym zakresie są bardzo powierzchowne.

- Zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego tu jesteśmy. Do was należy werbowanie, do nas, zapewnienie odpowiedniego nadzoru technicznego.

Mikołaj Siergiejewicz otwiera teczkę. Tutaj mam parametry tych urządzeń i ich prawdopodobny wygląd. W czasie lotu samolotem patrolowo-rozpoznawczym M28B  1R nr 1008 przynależnym do Jednostki Wojskowej w Siemirowicach będziecie mieli przy sobie miniaturowy aparat pomiarowy z dyskiem do zapisu.

Ponadto zwrócicie uwagę na infrastrukturę Jednostki Wojskowej nr 2980 w Braniewie.

 IV

Gabinet Nawigatora

 Pierwszy Zastępca nerwowo stuka palcami o blat stołu.

Pewnie chcecie wiedzieć  jak wprowadzimy agenta na pokład samolotu wojskowego NATO –zwraca się do niego Nawigator.

Otóż o to  zadbają nasi polscy partnerzy. Są nimi: Generał Janusz Nosek jest szefem polskiej  Służby Kontrwywiadu Wojskowego, pułkownik Piotr Pytel jest dyrektorem Zarządu Operacyjnego SKW a Krzysztof Dusza jest  dyrektorem Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO.  

- Według danych uzyskanych przez Służbę Informacji GRU ci figuranci gwarantują, że nasi ludzie będą swobodnie przemieszczać się po siedzibie Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. To jest plan A. Plan B to wprowadzanie Dwudziestego Dziewiątego  na pokład statku powietrznego NATO, ale  nie w charakterze cudzoziemca.

Czy to możliwe? – odzywa się Pierwszy Zastępca.

Nie tyle możliwe co realne.  Nawigator wolno unosi się z fotela. Polacy są słabi, wiemy że dezinformują  premiera i szefa MON. Bardzo im zależy na „sukcesie we współpracy”.  

Dla was jest specjalne zadanie. Po pierwsze przygotujesz spotkanie w Ułowie przy granicy z Kaliningradem. Bierz najlepszy alkohol.  Po drugie uruchomisz tych staruszków, którzy byli wciągnięci w nasze sprawy jako kursanci GRU delegowani z LWP. Wyszli z obiegu, ale mają polskie szlify. Będą tworzyć atmosferę koleżeństwa.

Których brać? -  są ich przecież dziesiątki – odzywa się Pierwszy Zastępca

- To bierz co dziesiątego. Zdaje się na ciebie. Ha ha ha nigdy nie myślałem, że tak łatwo podejdziemy tych polaczków. 

 

Aktualności

Najnowsze

Najczęściej czytane

Terror kanarów w Toruniu  (odsłon: 14967)

 Ilość odsłon:1900298