Maciek przed laty był świadkiem tragicznego zdarzenia drogowego. Mała dziewczynka nie miała szans w zetknięciu z pojazdem. Kierowca nie widział jej na drodze. Może gdyby nosiła odblaski żyłaby do dzisiaj – mówi Maciej Stawinoga, który od 2009 roku przemierza Polskę wzdłuż i wszerz na rowerze z przyczepką - podręcznym magazynem folii odblaskowej. Spotykanym dzieciom i dorosłym wręcza odblaski , nakleja na ubraniu, a nawet uzupełnia braki na słupkach drogowych. Maciej znany jest w Polsce jako „Odblaskowy Anioł” . Nazwali go tak, bo czyni Dobro. Często słyszymy o ludziach, którzy poświęcili się dla drugiego człowieka. Byli to wielcy społecznicy, albo misjonarze, założyciele dzieł, które przetrwały wieki. Nasz bohater to młody, przystojny człowiek , który nosi się modnie, nie gardzi dobrym piwem, a także kawą. Jest taki jak my, a jednak zamienił spokojne życie w Szczecinie na najcięższą pracę i misję poprawienia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jak widzę awarię na drodze zawsze się zatrzymuje i pomagam. Mam CB radio. Kierowcy mnie znają – mówi Odblaskowy Anioł Maciej Stawinoga, który wszędzie ma przyjaciół. Teraz przyjechał do Częstochowy, gdzie zatrzymał się u Tomka Rajka w bazie pomocy drogowej firmy AUTO-CENTRUM (Tel. 504282828), przy ul. Sikorskiego. Na spotkaniach w częstochowskich szkołach tłumaczy, że zgodnie z przepisami o ruchu drogowym, każde dziecko do 15. roku życia, poruszające się po zmroku po drodze, ma obowiązek noszenia elementów odblaskowych w widocznym miejscu . Dzieci go lubią. Jest autentyczny, trochę egzotyczny a na pewno przekonujący do nowej mody – mody na odblaski.
"Odblaskowy Anioł" Maciej Stawinoga