Przystanek Woodstock 1944 -2012
Sobota, 4 sierpnia 2012
Sobota, 5 sierpnia 1944 r.
Piąty dzień Powstania Warszawskiego. Wanda Lurie mieszkała wraz z rodziną przy ulicy Wawelberga 18, która była położona między Wolską a Górczewską. Tego dnia około południa wpadła na podwórze kamienicy grupa żandarmów niemieckich i ukraińskich. Mieszkańców: mężczyzn, kobiety i dzieci spędzono na dziedziniec warszawskiego oddziału fabryki „URSUS”. Na drugim podwórzu dokonywano egzekucji. Wanda była w ostatniej grupie. Było tam dużo dzieci w wieku 10 -12 lat, często bez rodziców. Trupy leżały na prawo i lewo, w różnych pozycjach. Ludzie podchodzili czwórkami. Oprawcy podnosili błyskawicznie broń i strzelali w kark od tyłu. Do miejsca egzekucji podeszła w ostatniej czwórce, razem z trojgiem dzieci, trzymając prawą ręką dwie rączki młodszych dzieci, lewą starszego synka. Dzieci szły płacząc i modląc się. Ukrainiec stający z tyłu strzelił najstarszemu synkowi w tył głowy. Następne strzały ugodziły matkę i młodsze dzieci. Strzał oddany do Wandy nie był śmiertelny. Kula trafiła w kark z lewej strony i przeszła przez dolna część czaszki wychodząc przez prawy policzek. Oprawcy do wieczora zabijali ludzi, których trupy padały na Wandę. Potem chodzili po nich, dobijali, zdejmowali kosztowności. W czasie tych okropnych czynności śpiewali wesołe piosenki i śmiali się. Trzeciego dnia Wanda poczuła, że dziecko, które oczekuje – żyje. To dodało jej energii i podsunęło myśl o ratunku. Narodzonemu wkrótce synowi dała imię Mścisław.