Rok 2021 będzie rokiem egocentrycznych feminoidów

Autor: Paweł Lechowski 1/1/2021 7:29:00 PM Ilość odsłon: 2556 Kategoria: Portal

 

Dialektyka samorozwoju postępu w trakcie pandemicznej walki logosów

Hurra !!!!  Mamy 2021 rok i ciągle  żyjemy, to znaczy, nadal żyjemy w czasach postępu, a postęp stał się  nową formą wulgarnej leksyki ulicznej. Tak do końca nie wiadomo co się z tego rozwinie. Czy ta podkultura będzie  rozwijać się w kierunku ewolucji, czy też rewolucji społecznej ? Hegel powiedziałby, że wulgarny feminizm jest stanowieniem, a  prawa człowieka są jego celem, przy założeniu, że kobieta jest człowiekiem. Czy trzeba będzie pożegnać się z racjonalizmem, który był celem modernizmu  ?  Rosjanie też nie wierzyli w bolszewików, i nie docenili dialektyki rozwoju, która przyznaje rację tym, kto silniejszy. Czy dialektyka samorozwoju   wprowadzi nasz kraj od niższego do wyższego ?  Czy dokona się zmiana jakościowa i feminoidy narzucą nam swój obraz świata?   

Kiedy człowiek stał się rozumny, oddzielił się od przyrody, Natura przestała nim kierować,  jak  to robi ze zwierzętami. "Człowiek, który oddzielłł się od kultury"  - tak będzie nazywał się nowy etap w rozwoju homo sapiens.

Ludzie chcą ze sobą żyć jak człowiek z człowiekiem, jak kobieta z mężczyzną. Niestety żyjemy w warunkach degradacji Moderny, inaczej mówiąc w warunkach walki logosów  Postmoderny  i Moderny z logosem Premoderny, oraz co ciekawe  walki logosów Premoderny i Moderny z logosem Postmoderny. Czeka nas totalna walka logosów w perspektywie na wiele pokoleń. 

Biologiczno-kulturowy dualizm płci był u czlowieka kołem zamachowym ewolucji małpoludów. Automatyzm biologicznej prokreacji został wzbogacony o psychologiczno-kulturową tożsamość płci i stał sie wektorem rozwoju gatunku HOMO SAPIENS w kierunku istoty myślącej. Struktura gender wpłynęła na dualność ludzkiego myślenia kategoriami binarnymi i jest na trwałe zakodowana w umyśle człowieka. Płeć i myślenie mają ten sam kod diady, która jest asymetrycza, hierarchiczna i nierówna. Nikt nawet nie przypuszcza, że to co się teraz dokonuje - zmiana tego wektora i usunięcie kodu  diady (pary)  - stanie się przyczyną końca ludzkości.      

Powie ktoś, że taka NOOMACHIA  czyli wojna logosów jest niegroźna. W XX wieku fizyka kwantowa spowodowała śmierć nie więcej niż miliona ludzi, co wydaje się niewiele w  porównaniu z socjowynalazkami różnych totalitarnych idei mordujących masowo dziesiątkami milionów. Minęło już 20 lat XXI wieku, zabawa w wojnę, która jest ojcem i królem wszystkiego, i która wszystko zniszczy, dopiero się zaczyna. Mamy do czynienia nie z końcem świata ale z początkiem końca. 

Do tej pory paradygmatem cywilizacji był socjalny subiekt i jego antropocentryzm, teraz wchodzi na scenę subiekt  indywidualny wraz ze swoim egocentryzmem.

Człowiek feminoidalny to składak solipsyzmu i Stirnerowskiego egoizmu. Feminoid  sam  siebie  poznaje, tworzy i umieszcza w centrum świata. Już nie trzeba Czerezwyczajnej Komisji do Walki z Kontrrewolucją  (CzeKa), egocentryzm feminoida daje mu prawo zabijać nienarodzone życie. Feminoid to nie heros, który mierzy się w walce o honor, któremu sporzyjają bogowie, i który wybiera mocnych przeciwników ryzykując własne życie. Plugawe feminoidy Postmoderny zabijają najsłabszych. Tych znajdujących sie w najbezpieczniejszym miejscu na  świecie, czyli  w łonie matki, a jednocześnie tych, którzy muszą umrzeć, ponieważ jakiś feminoid uznał ich życie za "bezwartościowe".  Taka współczesna odmiana  selekcji na rampie.

 Tyle jeśli chodzi o egocentryzm o podłożu anarchosyndykalistycznym. Feminoid wychodzi na ulicę i żąda szacunku. Kultura premoderny i moderny  może tego nie wytrzymać. 

Teraz kolej na antropocentryzm, który widzi człowieka jako  produkt ruchu materii, w tym materii społecznej. Materia i duchowość nie idą ze sobą w parze.  Mamy taką kolejność: etnos tworzy naród, produktem narodu jest państwo. Państwo redukuje polskość do polskiego obywatelstwa, do  PESELa, NIPu  i sztucznej  nacji z polskim paszportem,  wszystko po to żeby było łatwiej zarządzać kosmopolityczną biopopulacją. Kiedy społeczeństwo  pozbawia się duchowości,  to  człowiek  też zostaje pozbawiony duchowości.  W konsekwencji z materii robi się materiał, coś w rodzaju wyrobu w toku obróbki,  w wyniku której  i społeczeństwo, i człowiek  stają się przedmiotem politycznej tresury.   W oczach  antropocentryzmu człowiek to socjalnie tresowana małpa pod parasolem państwa. Chore jest państwo ze  swoją nacją i  chore jest społeczeństwo, które zatraciło instynkt moralny i narodowy.  

Mimo wszystko trochę żal mitologicznej siły Premoderny i optymizmu Moderny (z wyłączeniem eugeniki, eutanazji i  Auschwitz). 

Życzę czytelnikom wszystkiego najlepszego czego można oczekiwać w tych czasach, kiedy społeczeństwo jest chore. :

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W 2021 ROKU !

    ZDROWIA  dla ciała  i  PRAWDY   dla ducha     

Aktualności

Najnowsze

Najczęściej czytane

Terror kanarów w Toruniu  (odsłon: 13100)

 Ilość odsłon:1669278