Putin - nowy Rasputin - Antychryst przed końcem świata

Autor: Paweł Lechowski 3/21/2022 12:22:00 AM Ilość odsłon: 2593 Kategoria: Portal

 A więc diabeł przyszedł na ziemię.

Nie! – przeczą duchowne sfery prawosławne.  – To na pewno nie on, to przyszedł poprzednik jego – antychryst.

Antychryst śmiało wystąpił przeciwko Twórcy Świata. Wojnę nazwał pokojem, nienawiść -miłością.   

Putin to zły, czarny geniusz Rosji, człowiek, który prowadzi  geopolityczną myśl w kierunku nowego podziału świata, a w odniesieniu do swojego narodu – utrzymania go w ciemności umysłowej pod jarzmem propagandy wielkości  Rosji  i jej przeznaczenia do rządzenia światem.  Jest mu tym łatwiej, że tzw.  „duchowość rosyjska”, bardziej właściwe byłoby użycie wyrażenia „ruska dusza”, charakteryzuje się zupełną obojętnością dla ludzkiego życia.  Zauważmy, że dwóch cenionych na Zachodzie myślicieli rosyjskich – Lew Tołstoj i Fiodor  Dostojewski –  na swój sposób wychwalało  niewolniczą psychologię rosyjskiego ludu.  Tołstoj głosił  filozofię „niesprzeciwiania się złemu” , a Dostojewski  wyszukiwał w narodzie  taką straszną ilość biesów i degeneratów, że w istocie dał mu miejsce ofiary, a nie  podmiotu.  W rezultacie od wieków religijność  narodu rosyjskiego jest powierzchowna, mistyczna i pogańska. 

Dlatego Rosjanom łatwo jest przymować postawę faryzejską, pychy i obłudy. ponieważ w chrześcijaństwie  nie można jednocześnie miłować Boga, a brata swego nienawidzić.  Wiara w Chrystusa wyklucza zabijanie ludzi dla  władzy i wielkości jakiegokolwiek państwa, wyklucza zabijanie, stawiając  „miłość bliźniemu swemu”  jako naczelną zasadę moralną i religijną. Tego wszystkiego w prawosławiu nie ma. Patriarcha  Rusi  Cyryl, pobłogosławił wojnę, co świadczy o tym, że  prawosławna  schizma, nie jest chrześcijaństwem,  ale czymś w rodzaju  pogaństwa w kulcie chrześcijańskim.  

Cywilizowana Europa, która  zachwycała się kiedyś  rosyjską   wyrafinowaną nad wyraz arystokracją i mówiącą po francusku inteligencją, a potem dała się złapać na lep  dyktatury proletariatu, socjalizmu,  lewactwa i postępu pierwszego na świecie państwa robotników i chłopów, zawsze chętnie przyjmowała pieniądze z rosyjskich ambasad, a po „demokratycznej” rewolucji Jelcyna , także sprzedawała rosyjskim   oligarchom swoje  co lepsze kawałki tortu.   Tymczasem było to tylko panowanie myśli materialistycznej, zabiegi o dobro ciała i pełna demoralizacja elit, które już nigdy nie będą walczyć,  bo są kupione by służyć  nowemu Panu.      

Wewnętrzna polityka Unii  Europejskiej skierowana jest na szerzenie  demoralizacji  i  rozpusty, gdyż ona rozluźnia więzi rodzinne, społeczne, państwowe i cywilizacyjne. Stąd europejskie elity promują rozpustę wśród młodzieży, dorosłych, a nawet dzieci . Tym samym demoralizacja całych narodów, poprzedza ich podległość  - komu?  Azji, dla której Europa jest tylko  wielkim półwyspem leżącym na zachodzie.  

Na tronie  Rosji – Euroazji  siedzi Putin, ktoś w rodzaju wielkiego Mongoła, Czyngis Chana lub  Temudżyna, ale tak naprawdę bandzior i gangster z Petersburga , bliższy swojemu poprzednikowi z nazwiska  Ras-putinowi  - co znaczy „rozpustny” .  Rasputina i Putina łączy jeszcze i to, że  zanim wspięli  się na szczyty  władzy w Rosji  zaczynali od złodziejstwa i kryminalitetu,  co nie przeszkadza ich świętości i ubóstwieniu w narodzie rosyjskim.    

A więc  widać jak ten  „boży człowiek” Putin  rozwiązuje "kwestię ukraińską", stając  się  dla chrześcijańskiej cywilizacji antychrystem czarną czy  też czerwoną, antytezą ewolucji ducha  i postępu, pierwszym zwiastunem zbliżającego się zaniku ludzkości.  Ten straszliwy cień już nieraz w dziejach ludzkości zjawiał się ze Wschodu, a był ponury jak noc jesienna, jak dusza samobójcy lub pedofila  Dostojewskiego, który także lubił „wyrównywać małe dziewczynki”.  

Czekajmy przeto, aż na porządku dnia stanie kwestia litewska i polska, aż dokona się Golgota Chrystusa Narodów, tak  jak kiedyś  Adam Mickiewicz pisał o niej w "Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego".

Moskwa - "Trzeci Rzym" i  Berlin - "Trzecia Rzesza" znów, chcą podać sobie ręce nad trupem Polski, ale najpierw lekcja z  historii Ukrainy i Rzeczypospolitej u Giedroycia. Jak zwykle Putinowi wyjdzie na odwrót i doczekamy się największej geopolitycznej katastrofy od czasu rozbiorów. Wtedy dopełni się rachunek dziejów.  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 Pamiętam jak prof. Jerzy Szaniawski na wykładzie w WSKSiM,  zwrócił naszą uwagę na dwugłowego orła w godle Rosji, jako na „stwora”  nie istniejącego w naturze, lecz wziętego z piekielnej  mistyki  „ruskiej duszy”.   

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Aktualności

Najnowsze

Najczęściej czytane

Terror kanarów w Toruniu  (odsłon: 14961)

 Ilość odsłon:1898005