Jedną ze skandalicznych OPINII, które rozpowszechnia się się w mediach w celu zafałszowania historii jest zamiana "Niemców" na "nazistów".
Z wojennych wspomnień Leopolda Tyrmanda, jako francuskiego robotnika w Moguncji:
W głośnikach buchnęło „Deutschland, Deutschalnd über alles” Rozległ się szurgot odsuwanych krzeseł, wszyscy wstali. Twarz Gerdy przybrała wyraz niemieckiej oficjalności, poprawności i normalności, taki jaki trzeba, godny pochwały i tego aby figurować na okładce propagandowego pisma dla młodzieży. Za chwilę zacznie śpiewać….
Rzeczywiście – gdzieś na sali się zrodził się śpiew. Piwoszom i drobnomieszczanom zabłysły oczy, sprężyły się kręgosłupy i stwardniały klatki piersiowe – poczuli się naraz gąsienicami mocarnego pojazdu na bezmiernym trakcie historii. Radio odegrało rolę sprzęgła, które przenosi atmosferę pola bitwy do cuchnącej codziennością knajpy. Śpiew runął na salę i wraz z nim wyrósł dookoła, jakby podtrzymując go, las rąk. Zewsząd sterczały ręce, wyciągnięte ramiona, wzniesione w hitlerowskim pozdrowieniu dłonie.
Tego nie mogę zrobić ... a raczej nie mogę przestać być sobą ... nie ... nie ... . Stał prosto i niewzruszenie, trzymając ręce kurczowo przyciśnięte do boków. Naprzeciw niego Gerda śpiewała z wyciągniętym prosto przed siebie ramieniem.
Zaczynają zwracać uwagę, już, już unieś rękę, unieś rękę, bo w domu czekają .. będzie po wszystkim, wszystko na próżno … . A jeśli uniesiesz rękę, to dobrze, to w porządku… . Unieś rękę … .
Mam gdzieś Gestapo, szpiclów, Hitlera, wojnę, Rzeszę, Hymny, Gerdę, tych drani tutaj, wszystko co ich ! Niech żyje wolność !, Ja walczę … . śpiew się skończył , Trzeba działać – błyskawicznie minął niebezpieczną strefę sąsiednich stolików, wyszedł z sali, minął hall i wypadł na ulicę.