Gdzie jest Bramski ? - pyta się Sędzina. Nie wiem - mówi Pietrzak i zgrywa Murzyna. A czy stracił status świadka koronnego? Nie stracił Wysoki Sądzie. Wziął ode mnie paszport i czmychnął - taka dola jego. Za to mogę przyrzec - bardzo się staramy, szukamy go i postępowanie mamy, ale to karne postępowanie właśnie zawieszamy. no bo Wysoki Sądzie, miejsca jego pobytu, za bardzo nie znamy, no więc zawieszamy. Maciej Bramski nie był karany sądownie i ma pozytywną opinię w miejscu zamieszkania - ciągnie Pietrzak swe wywody. Tych spraw jest tak dużo, patrzy Sędzia w protokoły. Bramski pięknie opowiadał o amfetaminy składach. Nie ma śladów, nie ma faktów, a jest wola, świetlistego prokurora. Obraz mroczny jak idea, co kaleczy myśl i dławi, czerpie siłę w nim się pławi. Wtłacza fakty w swe koncepty, inne chętnie ignoruje. Pragnie wzbić się, pragnie widzieć, lecz nie czuje, nie doznaje realności. Typ to chłodny - doskonały, w swojej irracjonalności. Mało mówi, dużo czyni, areszt w Herbach, areszt w Gdyni. Swym spokojem, swą biernością, albo też opanowaniem, mami i wprowadza w błąd tych ludzi, co są w sądach powierzchowni, tu wymowni, tam odmowni. Gadający jak maszyny, każde słowo powtarzane, faktura, faktury, wszędzie jakieś wyliczenia. Czy to fakty, czy faktury ? Sędzia jest głodny, długie jeszcze godziny do rozprawy zakończenia. Jeśliby przyszło do ustalenia ile jest okien na sądowej sali? - biegły to zrobi i na sędziego zwali. Cierpi żona, płaczą dzieci - ojciec siedzi rok trzeci. Prawda jest czy prawdy nie ma ? Bramski sypie nazwiskami, setki trzy i trzy dziesiątki. To dlatego, dla urzędu prokuratorskiego stał się wzorcem prawdziwości. W śledztwach Pietrzaka triumfuje metoda rodem ze Stalinogroda (dzisiejsze Katowice) - metoda zwana stachanowską. Wielkim patronem śledztwa rozwojowego jest dla Pietrzaka osoba Radkiewicza - sławnego ministra Bezpieczeństwa Publicznego. Najważniesze - mawiał Radkiewicz - żeby prokuror dopiął swego, bo na każdego można znaleźć paragraf, na każdego!. Bramski to wyjątek, który ładne prosił, ja mu paszport dałem, ale Wysoki Sądzie, że wyjedzie do Kanady nie przypuszczałem. Nie ma w nim amfetaminy, ale akt oskarżenia groźne udowadnia winy. Są cztery grupy zarzutów, mój biegły je zręcznie wyliczył. Po pierwsze z tego i takiego paragrafu oraz w efekcie trałowania znalazłem w trójkącie przestępczym oskarżonego łącznie 80 stopni. Oskarżony ukradł według wyliczenia 120 stopni, bo dla mojego biegłego trójkąty mają 200 stopni wszystkiego. Oskarżony dużo uszczuplił i się nie rozliczył. A że kontrola z urzędu skarbowego tego nie wykryła – tym gorzej dla kontroli, ja tu mam w krzakach biegłego Kuzaka, Kontrola państwowa się myliła. Na koniec czwarta grupa zarzutów, Żądamy ukarania, żona za męża podpis złożyła. Urząd nasz bardzo jest kaligraficzny, Są papiery, które dwa lata czytamy kto posiedzi to pęknie - więzień polityczny. Bo ja mam własną karną politykę. Zamykam żonę i syna oskarżonego, rozwalam jego psychikę. Człowiek jest niczym, liczy się faktura. Dlatego te podpisy na fakturach, których dzisiaj składać nie trzeba wtedy przestępstwem były i o aresztach słusznie przesądziły. My polskije prokurory sie nie oszybamy grupa była org-ani-zo-wa-na, słuchaj chamie Pana. Dlatego wnoszę tak jak wnoszę, bo ten tu winny jest, bo jest. Wyrok będzie jak faktura. Dwa raza uniewinniony, raz umorzony i pół raza skazany, ładnie przeliczony, zamieniony no i po sprawie mamy. Już jest po wyroku, Pan podejdzie Panie Prokuratorze to sobie pogadamy, sędzia prosi.