Czym feministki myślą ? Głową czy kroczem? Co pisze Stefan Meller?

Autor: Paweł Lechowski 12/5/2020 2:46:00 PM Ilość odsłon: 2550 Kategoria: Portal

Niekiedy łatwiej pobudzić ludzi do czynu za pomocą obelżywych przezwisk i szyderstw niż zachęcić przez gorące prośby i blagania na klęczkach, i tacy, których podniecimy w sposób wyzywający, starają się lepiej wykonać zadanie pod wpływem żądzy walki, niż ci drudzy, których prosimy, dają się wzruszyć  litością. 

Wydawałoby się, że ORGANIZATORKI wulgarnych,  ulicznych manifestacji  działają pod wpływem silnych emocji i afektacji, czyli pod wpływem krocza. Tak jednak nie jest.  Badania przeprowadzone przez znanego historyka Rewolucji Francuskiej Stefana Mellera dowodzą, że w publicystyce radykałów rewolucji na pierwszym miejscu pod względem częstotliwości nie występowało słowo REWOLUCJA, ale słowo KURWA.

Meller tłumaczy to tym, że pospólstwo należało utrzymywać "w stanie podniecenia i wrzenia", a do tego najlepiej nadawało się "mięcho"  ("Świat według Mellera", Warszawa 2008, s. 196)

Feministki traktują kobiety jak plebs, dlatego w swojej "rewolucji" używają języka plebsu, który do niego najlepiej trafia. Czyli  zawodowe rewolucjonistki myślą głową a masy i rewolucyjna czerń  myśli (bezmyśli) kroczem. Zadanie wulgarności polega na tym, aby  nie dać słowu być powiedzianym  na poziomie myśli. Tłum jest zawsze tłumem bez względu na to, czy jest w nim 100 % bezmózgich  niedorostków, czy też 100 % belwederskich  profesorów genderologii. 

 

 

 

 

 

 

 

 

PLEBS MYŚLI KROCZEM:  ŻĄDA PROSTEGO HASŁA I PRZESŁANIA DO WALKI PŁCI 

 

Aktualności

Najnowsze

Najczęściej czytane

Terror kanarów w Toruniu  (odsłon: 13142)

 Ilość odsłon:1676160